:)

Ponoć nic nie robię......

niedziela, 26 listopada 2017

................. znowu??????

Żeby nie było, że tylko koty i koty i koty. Maleńki przerywnik od zakocenia :) Przygotowania do świąt? Troszkę.....
Świeczuszka - serwetka, troszkę brokatu. I ozdoba gotowa. Uwielbiam decu na świeczkach i szkle. Moze czas na powrót i do tej formy rękodzieła? No i ......... KOTY :)do zanudzenia :)
Szaleństwa w sypialni do której nie mają wstępu
A co tam wysokość ..........
co przyniosłaś?
Do zanudzenia, do zanudzenia :)

niedziela, 12 listopada 2017

chyba zdziwienia nie będzie

A chodzi mi o temat kolejnego posta na blogu. KOTY. Ostatnimi czasy cały świat kreci się wokół nich i ..... angielskiego. Przez ten angielski nie mam na nic czasu. A kociaki i ich podglądanie zajmuję całą resztę..... Najwięcej zdjęć - jak śpią bo wtedy w miarę łatwo je zrobić :) W związku z tym, że to 2 małe tajfuny inne zdjęcia wcale nie są proste do zrobienia, zwłaszcza dla kogoś kto nie za bardzo zna się na fotografii i cyka zdjęcia telefonem, bo pod ręką. No i....... zabawka zakupiona dla kotów - i przez chwilę dla małża A i żeby wszyscy wiedzieli :) woda wcale niekoniecznie służy do picia - woda w miseczce jest do zabawy i to świetnej zabawy Chwilę poświęciłam na przygotowanie tego Nalewka bożonarodzeniowa - co prawda na święta nie zdąży się zrobić, ale potem w zimne wieczory też będzie dobra jak mniemam :) A przepis od Limonki Pozdrawiam wszystkich i dzięki że bywacie u mnie mimo monotonii tematycznej.

niedziela, 5 listopada 2017

koty u mnie

Dzisiejszy poranek przywitał mnie takimi widokami
Ostatnio jestem w koszmarnym nastroju więc te parę promyków może troszkę rozjaśni szarą prozę życia. I wiecie że teraz u mnie na blogu znowu zmiana z tematyki najpierw robótkowej, potem budowlanej teraz będzie po kociemu. No i cóż tu więcej gadać. Cudności zawładnęły mną a nawet udało im się okiełznać małża (dalej nie mogę uwierzyć)
Oczywiście zdjęcia robione głownie wtedy jak dziewczyny śpią, bo to małe tajfuny są i zrobienie zdjęcia innego niż podczas snu graniczy niemal z cudem.
Hela musiała sprawdzić co człek przynosi z pracy :) zadekowała w plecaku małża :) A ja najbardziej lubię jak mnie dziewczyny uziemiają, układają się do spania na mnie :) Częściej ten zabieg robi Mela, ale Heli też się zdarza.
W związku z tym, że to są moje pierwsze kociaki to siedzę w internetach i szukam..... i szukam informacji co, jak, czym, kiedy???? Chciałabym im zapewnić naprawdę dobre i zdrowe życie. A tu tyle czasem sprzecznych informacji choćby dotyczących żywienia..... No dobra, nie tylko koty - naprawdę..... Ostatnio bardzo, bardzo dużo czasu zajmuje też angielski. Nauka języka obcego dla osoby bez zbytnich predyspozycji do języków, w nie najmłodszym już wieku niestety nie jest prostą sprawą. Ale chyba trzeba brnąć dalej, choć dla mnie jest to bardzo męczące i stresujące. Ale za to grupę mamy świetną :)Pozdrawiam. No dobra nie tylko koty i angielski :) - parę krzyżyków powstało w ramach przygotowań do świąt :)
Hafcik prosty, nieskomplikowany ale uroczy. Teraz jeszcze trzeba będzie ogarnąć biurko w pierdolniku (bo pracownią tego nie można nazwać) i zebrać się do zrobienia kartek z tych wyprodukowanych haftów. OOO i z tym może być problem, bo coś nie po drodze.......